Po 11 ruszamy z namiotu i....przestaje padać )Pakujemy się i pomału żegnamy Bornholm. Ruszamy do Ronne. Ostatni raz rozkoszujemy się urokliwymi uliczkami, zaglądamy przez niezasłonięte okna, wchodzimy do kościoła. Cóż za klimat tak inny od naszych "przepysznych" kościołów! Chwila zadumy, zebrania myśli, "zaklinowania" wspomnień i ruszamy. Ostatni raz tradycyjna ziemniaczana sałatka zjedzona nad brzegiem morza. Wszystkie 7 -gwiazdkowe knajpy oddaję za to miejsce... W ostatniej chwili postanawiamy wejsć do muzeum Bornholmu i to był świetny pomysł. Wspaniaą kolekcja zegarów, ale przede wszystkim kolekcja
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm10lwXrJQ8ui9AwvVR3phQ70QIpB5B_qFNqCsJDFaECU8AD_I5M3zhbkiRYEllnyLUlA89ePC4N2PByZGHa8yJX2rQ-8a_bNKabLB4W1rOasGPXReHSngoIED7UbeDtbrXkrT-SEujqYg/s320/DSCN1720.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-Z-1zoCnRkzxHZbDLL34nxOZyglcX9VIKw9-MmCnstIX8We0ieI_RaSZMAAG3eu4A6UesNKkfo2nCskHK0DLaWjgiFyjO7H1UP8KETCaJfdYWNdv8ZzDI-OrYbt6QQftgkcMQjK8cWQbO/s320/DSCN1751.jpg)
Świnoujście wita nas pięknym słońcem. Postanawiamy jeszcze przejechać się do Ahlbeck. Bardzo ciekawa trasa. Po powrocie, w Świnoujściu oczywiście kąpiel w morzu. Wreszcie Romik troszkę usatysfakcjonowany i przekonujemy się, ze nasze plaże są naprawdę piękne.
Licznik przeskoczył 500km. pakujemy manatki na samochód, krótkie westchnięcie i wracamy do domu.
Chcielibyśmy jeszcze kiedyś wrócić na wyspę....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz