06.03. 2010 (sobota).
Wreszcie zaczynamy poznawac wyspe. Zaczynamy od jej poludniowej czesci - jedziemy do Morro Jable. Jak tylko wyjezdzamy z Puerto ukazuje sie nam ¨ksiezycowy krajobraz.¨ Typowe obszary wulkanicznych nieuzytkow, czarnej, spalonej ziemi, na ktorej nie rosnie nic oprocz porostow. Zywia sie nimi dzikie kozy.Po drodze zahaczamy tylko do Parku ..... i mamy safari na wielbladach. Typowe wyciganie kasy, no ale wielblady sa zaliczone. Za to plaza rzeczywiscie robi na nas wrazenie. (najpieknie
Wreszcie zaczynamy poznawac wyspe. Zaczynamy od jej poludniowej czesci - jedziemy do Morro Jable. Jak tylko wyjezdzamy z Puerto ukazuje sie nam ¨ksiezycowy krajobraz.¨ Typowe obszary wulkanicznych nieuzytkow, czarnej, spalonej ziemi, na ktorej nie rosnie nic oprocz porostow. Zywia sie nimi dzikie kozy.Po drodze zahaczamy tylko do Parku ..... i mamy safari na wielbladach. Typowe wyciganie kasy, no ale wielblady sa zaliczone. Za to plaza rzeczywiscie robi na nas wrazenie. (najpieknie
jsza na wyspie). Piasek jest w kolorze jeczmienia, czysciutenki a kolor oceanu zachwyca. Jest turkusowo - niebieski a woda przejrzysta. Po chwili taplamy sie w wodzie - rozkosz... Jestesmy tu tylko godzine, ale na twarzach niektorych widac lekkie poparzenia. wrrr...a mowilysmy o silnych filtrach...
W drodze powrotnej zatrzymujemy sie w Playa el Tarajakejo. Tu sa typowe plaze kanaryjsie, bo piasek jest czarny. To tez dla nas jest egzotyczne. Znowu zal, ze nie mozemy na dluzej pozostac w pobliskim miasteczku, bo wyglada bardzo urokliwie.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmxBxe4VZILKeRLsW6Xm0YrLHCZWS15FL4NOBFp75poxFKAEUmUb0D6myBZYCFgsCVfQ4tHlqQ2HG6gbaKDU3QMuEBfTHMuNHfxTJ4XNGOzaR47QX4Q2nWFK8HfV6lER_6QqV9hFmdt54Q/s320/PICT0212.JPG)
Wieczorem gradka dla nas nie lada, bo swieto zakonczenia karnawalu. Jak sie okazuje w roznych miastach na wyspie karnawal trwa inaczej. Tutaj, w Puerto dzieciaki maja tydzien wolnego w czsie karnawalu. A dzisiaj Swieto Sardynki. Pochod z wielka sardynka na platformie samochodu paraduje z centrum miasta na plaze, gdzie w okrzykach zalu i rozpaczy, szlochach (koniecznie) odbedzie sie zakonczenie karnawalu i spalenie sardynki. Tubylcy nam opowiadali, ze wszycy powinni byc ubrani na czarno, a muzyka powinna byc zalobna. Tym razem to byla chyba ¨mala wariacja na temat¨:) , bo w pochod jest bardzo kolorowy.
W drodze powrotnej zatrzymujemy sie w Playa el Tarajakejo. Tu sa typowe plaze kanaryjsie, bo piasek jest czarny. To tez dla nas jest egzotyczne. Znowu zal, ze nie mozemy na dluzej pozostac w pobliskim miasteczku, bo wyglada bardzo urokliwie.
Wieczorem gradka dla nas nie lada, bo swieto zakonczenia karnawalu. Jak sie okazuje w roznych miastach na wyspie karnawal trwa inaczej. Tutaj, w Puerto dzieciaki maja tydzien wolnego w czsie karnawalu. A dzisiaj Swieto Sardynki. Pochod z wielka sardynka na platformie samochodu paraduje z centrum miasta na plaze, gdzie w okrzykach zalu i rozpaczy, szlochach (koniecznie) odbedzie sie zakonczenie karnawalu i spalenie sardynki. Tubylcy nam opowiadali, ze wszycy powinni byc ubrani na czarno, a muzyka powinna byc zalobna. Tym razem to byla chyba ¨mala wariacja na temat¨:) , bo w pochod jest bardzo kolorowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz